Opuszczaj mnie i stłucz, żeby móc posklejać.....

"Przecież zdarza się, że największy żar, ciska wulkan, co niby dawno zmarł..."

poniedziałek, 14 grudnia 2015

...

Zajmują nas małe rzeczy,
wypełniając nasz czas,
nasz smutek i nasze radości.
Maskują braki charakteru.
I tylko szkoda, że nie żyjemy równolegle, 
by móc choć trochę żyć naprawdę.
J.K

Kurwica

W najmniej oczekiwanym momencie,
zupełnie znienacka ,
zjawia się ona,
krótko, zwięźle i na temat -
Kurwica
I nic jej znów nie zapowiadało,
zły nastrój, kłótnia,
czy podenerwowanie.
Jak zwykle, przybyła
cała w "skowronkach".
Wlazła jak do siebie, zrobiła co miała,
zabrała skowronki i wyszła.
Kurwica
Jak się okazuje na etacie,
u ludzi silnie rozchwianych,
jak niechciany gość,
czy wstydliwy romans
sprzed lat.
Kurwica
Dziś cały w nerwach,
jak nigdy, oczekuję jej.
Z bukietem czerwonych róż
i zaciśniętymi szczękami.
Łzy mnie lekko szczypią w oczy.
Najprawdopodobniej to ostatni raz,
kiedy się widzimy.
Kurwica uśmiecha się czerwonymi ustami, nie dowierza.
przyjmuje kwiaty, czym mnie zawstydza,
wąchając je, wzrokiem daje mi znać, że nie miałem racji.
Kurwica
J.K

sobota, 1 lutego 2014

Ostudź w sobie gniew

Zobaczysz stanę kiedyś na rozdrożu dróg
I zrobię to co nam nakazał sam Pan Bóg
A jeśli będzie tak, że Boga w niebie nie ma
To zrobię to co nam kazała Matka Ziemia

Rozłożę swoje ręce jak się da najszerzej
Połączę się z księżycem będę jego śpiewem
I będę tańczyć nago nad jeziorem nocą
A dwa anioły razem ze mną skrzydła zmoczą.

Pamiętaj życie nie jest po to by w coś grać
Pamiętaj o tym, że nieubłaganie płynie czas
Jeżeli teraz nie otworzysz się na ludzi
To kiedy znikniesz nikt emocji nie ostudzi.

Pokochaj siebie oraz wszystkich w okół, patrz
Już nawet tak złośliwie nie ucieka czas
Już uśmiech Twój ostudził najgorętsze spory
Ty tańczysz a dookoła tańczą w ten kolory...

J.K

poniedziałek, 20 stycznia 2014

O czym myślisz... zapytał fejsBóg


Chcę się upić do granic
Chcę na chwilę zapomnieć, że żyję
Chcę zdobywać szczeble swojej
Bądź co bądź nieświadomości
Powoli, we własnym rytmie
Bez nadziei i pocieszenia
Chcę się rozpłakać w tłumie
I widzieć wszystkie twarze
Zwrócone ku mnie
A w oczach ich strach i obrzydzenie
Bo prawdy chcę a nie litości
Dobroci i fałszywego zrozumienia
Bo po co? Na chwilę?
Bo tak naprawdę to mam Cię w dupie?!
Nie chcę przepraszać za niezrozumienie
Nie chcę dziękować kiedy nie ma za co
Chcę się najebać i mówić brzydkie słowa
Do ucha… i będę mówił.
A wtedy podejdzie do mnie człowiek,
Którego nawet nie znam i powie
Ten pan już nie pije.
A wszyscy inni powiedzą
Będzie dobrze, zobaczysz
Ile ty masz lat?
No tak gówno wiesz bo gówno widziałeś
I się będą uśmiechać całkiem nieszczerze
A potem powiedzą, oddaj te 20zł
I już uśmiechać się nie będą
I to będzie kurewsko szczere
I będzie wesoło
I nawet wódka się znajdzie
Do czasu
Bo kiedy czas się skończy
To będzie mi smutno, że to ja źle skręciłem
I , że niczego już nie zmienię….

środa, 15 stycznia 2014

Słodko-kwaśna piosenka o samotności:


W samotności tego domu słyszę oddech swój
słyszę bicie swego serca oraz w głowie szum,
błądzę wzrokiem po ekranie, może ktoś tam jest
wchodzę do pokoju zwierzeń, a tam tylko szept,
robię sobie piątą kawę, może to coś da
może w głowie coś przestawię, może pójdę spać.

A Ty w drugim mieszkaniu miotasz się dość podobnie

może zdejmiesz już maskę, może pobiegniesz do mnie,
może naszą historię ktoś zagmatwał złośliwie
zdejmij maskę i biegnij, wtedy będzie szczęśliwie.

A ja czekam dość długo i wiernie
może czekać już nie chcę tak dzielnie,
może pójdę na skróty, półśrodkiem
może znajdziemy siebie za oknem,
może zostawię liścik miłosny
a w nim, że czekam już tylko
do wiosny...


J.K

czwartek, 21 listopada 2013

Cisza

A gdyby tak przekrzyczeć ciszę
i opowiedzieć ciekawiej niż ona.
Co stałoby się z ciszą
taką zakrzyczaną,
czy taka cisza kona?

Czy cisza to jedna postać i forma,
czy może też ma wiele twarzy?
Cisza z wąsem i cisza ogolona.

Jedna cisza cichsza od drugiej
a jednak z doskonałości swej profesji
wciąż niezadowolona...


J.K
Od dawna nie rozmawiam z własnym sufitem
Ma do mnie żal i z rzadka jest miły
Obrosło to nawet już pewnym mitem
Że się sufity na mnie zmówiły.

Z jednym nie gadam bo jest za jasny
Z drugim też słabo bo niedyskretny
Z trzecim czasami bo to mój własny
A czwarty strasznie jest szpetny.

Nie mam od serca takiego sufitu
Co to zachowa tylko dla siebie
Nie będzie z innym pitu-pitu
A nocą spowiada jak w niebie.

I ogłoszenie pragnę zamieścić
Że gdyby sufit jaki był blisko
Zamiast u innych się gnieździć
Ja zrobię dla niego wszystko.


J.K